Wstępując na Przedmieście Krakowskie, spotykamy najpierw wspaniały kościoł Ś. Anny, najstarszy z czterech, które wznoszą się przy tej ulicy. Wzniesiony przez Annę, księżnę Mazowiecką, służył zakonowi ojców Bernardynów, którzy mieli przy nim klasztor z obszernymi ogrodami i placami. Wewnątrz malowany al fresco w wieku XVIII przez braciszka Żebrowskiego, Twórcą kilku malowideł był też podobno zakonnik Leksycki, który w tym klasztorze czas jakiś przebywał.
Mała kapliczka przy gmachu Towarzystwa Dobroczynności jest jedyną pozostałością po istniejącym tu dawniej klasztorze Panien Karmelitanek. Pochowano tu dwoje dzieci małoletnich Władysława IV i Jana Kazimierza. Samo Towarzystwo wraz z przyległym gmachem, którego boki wychodzą na ulicę Bednarską, wznosi się na miejscu dawnego pałacu Kaza- nowskicb, który w wieku XVII zaćmiewał pięknością i bogactwem pałace królewskie.
Prawie wprost Towarzystwa Dobroczjmności, w miejscu, gdzie dziś wznosi się piękna statua Matki Boskiej (była o niej mowa w pierwszej części tego dziełka), zaczynało się „Wązkie Krakowskie Przedmieście,“ którego domy zburzono zaraz po ostatniem powstaniu, podobno w celach strategiczno-politycznych. Pierwszą w szeregu tych domów była wielka, pełna wspomnień, kamienica niegdyś Wasilewskiego, później Malcza, ostatnio Samuela Orgelbranda. W pamiętnych dniach kwietniowych 1861 r. czoło tej kamienicy upstrzone zostało licznemi kulami rosyjskiego, „uśmierzającego bunt“, żołdactwa. Przy niej też i w pobliżu niej padły pierwsze ofiary sprawy narodowej, których pogrzeb należał do najwspanialszych pochodów patriotycznych, jakie Warszawa oglądała.
Tuż za skwerem Mickiewiczowskim piękny kościół Karmelitów (bosych) z globem ziemskim- u szczytu renesansowej fasady (przysłowiowa „bania karmelicka“) posiada nad wejściem tablicę z okazałym herbem książąt Radziwiłłów. Heraldyczny ten dokument, na wstępie do domu Bożego zgoła niewłaściwy, upamiętnia fakt odnowienia świątyni przez Karola Radziwiłła, „panie kochanku.“
Pałac, zwany obecnie „Namiestnikowskim“, był niegdyś własnością Koniecpolskich, następnie Radziwiłłów. W wieku XVIII mieścił się w nim teatr francuski. Książę „panie kochanku” w czasie sejmów trzymał siedzibę otworem dla szlachty, która kilka razy w tygodniu, bez zapraszania i meldowania się, miała prawo zasiadać do zastawionych suto stołów.
Pod budowę hotelu „Bristol“ zburzono niezbyt wielki lecz piękny, stylowy pałac Oranowskich. Ulica Karowa, dziś szeroka i turkotem pojazdów hucząca, była wówczas wązkim, dla pieszych tylko dostępnym zaułkiem, do którego wstępowało się przez murowaną, otwartą bramę z wyobrażeniem herbowej Syreny u szczytu, z dwiema głowami lwiemi, sączącemi wodę, po bokach.
W kościele Panien Wizytek, w wieku XVII przez Marję Ludwikę dla tego zakonu, z Francji sprowadzonego, wzniesionym, znajdują się marmurowe posągi Kazimierza Brodzińskiego i Tadeusza Czackiego.
Pałac z gankiem, podpieranym przez kamiennych gigantów, dziś hr. Potockich, przeszedł do nich od hr. Tyszkiewiczów, którzy go w wieku XVIII wystawili, Posiada bogate urządzenia wewnętrzne i zbiory artystyczne niezmiernej wartości.
W tyłach sąsiedniego pałacu ks. Czetwertyńskich znajduje się pomniczek, wzniesiony w wieku zeszłym na pamiątkę elekcji jednego z królów polskich.
Gmachy, dziś uniwersyteckie, nosiły niezbyt dawno jeszcze nazwę „koszar kadeckich“ albo „pałacu Kazimierowskiego.“ Nazwa druga była dawniejszą i upamiętniała fakt, że stał niegdyś na tem miejscu pałac królewski, wzniesiony przez Jana Kazimierza. Po doszczętnem strawieniu pałacu przez pożar, zbudowano na jego gruzach, już za Stanisława Augusta, koszary. W skrzydle piętrowem, na lewo od wejścia, znajduje się wielka sala posiedzeń albo popisów, zmieniana niekiedy i w salę wykładową (aulę), pamiętająca czasy pierwszego .uniwersytetu Warszawskiego, otwartego w roku 1816. Tu, na schodach, wiodących na pierwsze piętro, uległ brutalnemu, rzekomo z pobudek patriotycznych pochodzącemu, napadowi ze strony kolegów młodziutki Zygmunt Krasiński, co mu na całe życie serce goryczą zatruło.
Na rogu ulicy Oboźnej, z niezmierną stratą dla stylowego piękna Warszawy i jej pamiątek historycznych, legł niedawno w gruzach pałac Karasia. Tu, przed zbudowaniem szpitala Dzieciątka Jezus urządził ksiądz Baudouin pierwszy przytułek dla zbieranych po mieście podrzutków; tu za Stanisława Augusta mieściła się „Szkoła paziów,“ tu w początku zeszłego wieku mieszkała patriotka i filantropka Teresa hrabianka Kicka, mając na pierwszem piętrze salon, z bujną fantazją poetyczną urządzony.
Pełen powagi i dostojnego spokoju posąg Kopernika stoi w miejscu, gdzie wznosił się kościół ojców Dominikanów Obserwantów, kościół zaś zbudowano przy tak zwanej „Kaplicy Moskiewskiej,“ w której Zygmunt III pogrzebać kazał ciała carów Szujskich, wziętych do niewoli przez Żółkiewskiego i w zamku Gostynińskim z nostalgji zmarłym.
Posąg Kopernika ustawiono w roku 1830, prawie w przededniu Rewolucji, tuż przed gmachem Towarzystwa Przyjaciół nauk, wzniesionym przez Staszica i Towarzystwu darowanym. Po rozwiązaniu, za rządów Mikołaja I i Paskiewicza tej pięknej, wyłącznie nauce poświęconej instytucji, i po wywiezieniu cennych jej zbiorów do Piotrogrodu, gmach przechodził różne koleje, będąc między innemi siedzibą Akademji medyko-chirurgicznej, poprzedniczki Szkoły Głównej. Słuchaczów Akademji zwano „akademikami“ i stąd nazwa ta stosowaną bywa przez lud warszawski do studentów zarówno Uniwersytetu jak Politechniki. Z Akademii, jak w roku 1830 ze Szkoły podchorążych, wyszli pierwsi prowodyrowie ruchu powstańczego.
Kościół S. Krzyża należał dawniej do zgromadzenia księży Misjonarzy. Zbudowany w pojętym szeroko stylu renesansowym, posiada wzniesiony później krużganek z piękną statuą Chrystusa błogosławiącego.—Statua jest dziełem Antoniego Prószyńskiego, zmarłego niezbyt dawno rzeźbiarza warszawskiego, nie można jej wszakże uważać za dzieło całkowicie oryginalne. Świątynia, prócz pamiątek historycznych, posiada ozdobne tablice z popiersiami, poświęcone pamięci Szopena, Kraszewskiego i innych. Godne uwagi są artystyczne roboty braciszka zakonnego Trettera, wykonane z żelaza kutego: wspaniała kazalnica oraz balustrada przy górnym ganku, obiegającym główną nawę dokoła.
Piękna brama, z herbowymi na kolumnach „Ślepowronami,“ prowadzi do pałacu hr. ordynatów Krasińskich. Pałac, niegdyś hrabiów Małachowskich, posiada ciekawe stylowe komnaty oraz zbiory wielkiej, pod względem artystycznym i pamiątkowym, wartości. Tu długie dni przemieszkał i przecierpiał Zygmunt Krasiński. W ogrodzie pałacowym znajduje się wodotrysk z posągiem kamiennym jednego z protoplastów rodu Slepowronów-Krasińskich.
Pałac lir. Józefa Potockiego należy do najpiękniejszych u nas zabytków architektury barokowej. Posiada wspaniałe salony i piękną galerię portretową.
Na rogu ul. Królewskiej, po stronie prawej, gmach, zajmowany w czasach ostatnich przez biura wojskowe, był dawniej pałacem Mokronowskich, i stąd zwany dotąd „Mokrowszczyzną.“
Wielka posesja na rogu Trębackiej, ciągnąca się niegdyś do ulicy Nowo-Senatorskiej, z trzema pośrodku dziedzińcami, nosi dotąd miano „Starej Poczty.” Mieściły się tu biura pocztowe aż do czasu przeniesienia ich na plac Warecki.
Pobliska uliczka Kozia (Prymasowska) tem pamiętna, że w niej w listopadzie 1771 roku zaczajeni byli spiskowej’, mający porwać wracającego z ulicy Miodowej króla.
Reszta Przedmieścia Krakowskiego aż do kolumny Zygmunta, lekkim wyginająca się łukiem, zabudowana staremi, bez wyjątku, kamienicami, jest jednym z najpiękniejszych zabytków i okazów dawnej Warszawy. Szkoda, że przy przeprowadzaniu ulicy Nowo-Miodowej, odnowiono kilka domów bez należytego poszanowania ich archaicznej odrębności.
Powyższy tekst stanowi fragment przedwojennego przewodnika po Warszawie: Warszawa dawna i jej pamiątki : przewodnik historyczno-pamiątkowy, Gomulicki, Wiktor (1848-1919), Spółka Drukarzy”, 1916 (Warszawa : Fr. Bogucki)
Zdjęcie: Pocztówka, Warszawa nakładem Tow. Wyd. Świt, [non ante 1912] (w Warszawie Zakł. Graf. B. Wierzbicki i S-ka)