(…) W miejsce plafonu jest tu wymalowana kopula z wieloma ślepymi oknami, która poniżej rozwija się w ornamentację renesansową. Liściaste płaskorzeźby, bogato złocone, coraz niżej szybko przechodzą z renesansu w ciężkie, zagmatwane barokko. Liście te jednak bujnie wijące się po suficie Gabineciku królewskiego, olśniewają swoją sutością. Ponad drzwiami wiodącymi na taras, które zastawiono kanapą, jest umieszczony w ornamentacji „sfinks“ z dzieckiem na grzbiecie. Nad drzwiami, wiodącymi do gabineciku japońskiego sfinks ten zwrócony ku nam piersią, a przy nim dwóch dzieciaków. Powyżej nieco są nisze owalne. w których jeszcze w 1877 roku wisiały portreciki pań z dworu Maryi Kazimiery. Obecnie te portreciki, nie wiadomo dlaczego, stąd wyjęto i zawieszono w sionce na górze, prowadzącej do pokojów z chińską porcelaną.
Za to zwracają tu pilnie uwagę same ściany, obwieszone obrazami, które Skimborowicz „Szpalerami“ nazwał. Przedstawiamy na naszym rysunku dwa takie „szpalery“ aby dać pojęcie o tego rodzaju malowidłach. Rzeczy te dobrze wykończone świadczą o wielkiej i bujnej fantazji nieznanego artysty. Motywy tu użyte nie powtarzają się ani w akcesoriach dekoracyjnych, ani w kolorycie, ani nawet w samym przedmiocie, służącym za tło do obrazów. Nie dadzą się one tak łatwo opisać tyle w nich szczegółów, drobnych artystycznych, tyle różnych scen, bądź to pochwyconych z życia, bądź to zaczerpniętych z fantazji, bądź też z podań ludów starożytnych. Przejrzyjmy więc tylko ogólną charakterystykę tych szpalerów, aby choć w części mieć pojęcie o całości.
Na pierwszym szpalerze po lewej stronie od drzwi wchodowych widzimy krajobraz południowy. Bogate pal my rozwinęły swoje korony. Nad nimi wznosi się amorek, spokój na niebie, kiedy na ziemi walka wre pomiędzy Lwem i Smokiem.
Drugi szpaler o wiele spokojniejszy. Artysta związał tu dwa rogi obfitości, a w obłokach w otoczeniu zawiesił swawolnika kupidyna.
Na trzecim widzimy kupidynka z rogiem obfitości, jadącego na słoniu, za nim inny kupidynek używa spaceru na jeleniu, a mały murzyn oparł się na lwie spokojnie.
Ścianę od ogrodu zdobią dwa szpalery uzupełniające się.
Na pierwszym widzimy dzień (nasz rys u n e k przedstawia ten szpaler). Amorek z pochodnią oparty na kuli ziemskiej oświeca ją. Drugi amorek w przestrzeni z pochodnią.
Piąty szpaler to wyobrażenie nocy. Kula nasza błękitnie malowana, obsypana gwiazdami błądzi w przestworzu. Amorek z ciekawością na nią patrzy. Pod spodem lis.
Szósty szpaler ma oznaczać „Żal“. Bogata kolumna na sarkofagu, obok postać klęcząca płacze nad trumną i amorek skulony łzy wylewa, zakrywszy małą twarzyczkę rękoma.”
Siódmy szpaler wyobraża „Miłość“. Młody, przystojny mężczyzna składa pocałunek na ustach pięknej kobiety o białym, śnieżnym ciele. Wszystko upojone pocałunkiem. I amorki całują się serdecznie; nawet u spodu w ornamentach z gipsu zrobiona brzydka twarz satyra—lgnie do ust pięknej nimfy.
Ósmy szpaler wystawia amora w przestrzeni unoszącego się nad żywiołami rozszalałymi.
Z mebli, są tu trzy szafki, mahoniowe z marmurowymi blatami, na nich trzy popiersia gipsowe: Helviusa, Króla Jana III Sobieskiego i poety Sarbiewskiego; z nich tylko popiersie astronoma Helviusa jest większej, inne są mniej niż średniej artystycznej wartości.
Dwie kanapki, trzy fotele i dwa taborety o złoconych nogach i poręczach, oto całe umeblowanie tego małego pokoiku. Pod oknem, od ogrodu sofka. Wszystkie te meble były obite jedwabną niebieską materią. Dziś zupełnie wyblakłą i zniszczoną. Przed kanapkami stoliki do kart, suknem zielonym kryte, pochodzą z ostatnich czasów. Drzwi wiodące do gabinetu Japońskiego mają filongi lekko obrzucone kwieciem malowanym. Od drzwi zaś, jak w całym pałacu, tak i tu suto złocone. (…)
Willanów, Czerniaków, Morysin, Gucin, Natolin : wraz ze szczegółowym spisem 1000 obrazów z galeryi willanowskiej : ilustrowany przewodnik po Warszawie i okolicach : W. Czajewski, 1893