(…)
Rozpatrzyłem poszczególne działy twórczości kulturalnej, skupionej w Warszawie. Powstał przez to pewien obraz roli stolicy w twórczości całego kraju, oraz uwydatnił się wpływ, jaki wywiera ona w tej dziedzinie na inne ośrodki.
Warszawa jest przede wszystkim wielkim skupieniem wydawniczym. Tutaj pojawia się z górą połowa druków nieperiodycznych, t. j. broszur i książek (w 1933 r. — 57,7% książek ponad 4 arkusze objętości). Tu również ukazuje się przeszło jedna trzecia czasopism. Cała niemal poważniejsza prasa codzienna o zasięgu ogólnokrajowym jest redagowana w stolicy. W zakresie tygodników, miesięczników i kwartalników, czasopism fachowych i naukowych stanowisko Warszawy jest dominujące.
W życiu naukowym koncentracja dokonała się głównie w ostatnich kilkunastu latach, okres niewoli uniemożliwiał bowiem swobodny rozwój wiedzy i oświaty w stolicy. W Warszawie pracuje 37,3% sił naukowych, zatrudnionych przez wyższe uczelnie w kraju. Tu studiuje 38,8% ogółu studentów. Na 100 egzemplarzy dziel naukowych, rzuconych na rynek krajowy w 1933 r„ przeszło 60 wychodziło z druku w stolicy.
Jakkolwiek życie literackie stolicy nie jest zorganizowane i nie posiada wyraźnego oblicza, tu skupia się znaczny zastęp wybitnych talentów. Tu wydaje się większość dzieł literatury pięknej (56,7% nakładów w 1933 r.). W Warszawie pracuje 42% teatrów stałych, istniejących w kraju. Tu jedynie znajduje szanse pełnego rozwoju zróżniczkowane życie teatralne.
W zakresie produkcji filmowej stolica dzierży całkowity prawie monopol. Rozgłośnia radiowa warszawska jest czołową stacją kraju, ma największą moc i zasięg, najbogatsze programy. Drugie z kolei zagadnienie, to sprawa pośrednictwa między krajem a zagranicą, którem zajmuje się stolica kraju.
W Warszawie wydaje się 70% tłumaczeń, pojawiających się w kraju; a blisko 80%, gdy w grę wchodzi literatura piękna. W stolicy zbierają się kongresy i zjazdy międzynarodowe, mieszczą się siedziby towarzystw zbliżenia międzynarodowego. Teatry stołeczne pierwsze w kraju wystawiają zazwyczaj sztuki zagraniczne i przejmują wszelkie innowacje reżyserskie. Wreszcie wszystkie filmy zagraniczne przechodzą przez Warszawę. Stolica odgrywa w tym wypadku rolę rozdzielni raczej mechanicznej, ale i tu wpływ jej zaznacza się wyraźnie w zakresie doboru filmów.
Wszystko to nie wyczerpuje bynajmniej roli stolicy w zakresie pośrednictwa między Polską a innymi krajami. Mieszkańcy stolicy mają znacznie częstsze kontakty z zagranicą. W Warszawie utrwalił się silniejszy związek z krajami zachodu Europy, niż w jakimkolwiek innym ośrodku życia umysłowego w Polsce.
Wreszcie rozważyłem oddziaływanie kulturalne stolicy na cały kraj. Wynika ono czasami po prostu z samego skupienia produkcji kulturalnej, jak to się dzieje w zakresie ruchu wydawniczego, wytwórczości filmów, słuchowisk radiowych. Poza tym stolica ściąga bezpośrednio pod swoje wpływy młodzież z całego kraju, kształcącą się w wyższych uczelniach, oraz artystów, literatów, pracowników naukowych i fachowców, którzy mogą znaleźć najodpowiedniejsze warunki pracy w jej murach.
Promieniowanie kulturalne Warszawy nie da się dokładnie określić, wchodzą tu bowiem w grę zjawiska, których nie można ująć w sposób ścisły. Wpływy tego rodzaju przenikają wszędzie, przekształcają całe oblicze kultury narodowej, coraz wrażliwszej na oddziaływania, płynące z wielkich skupień miejskich.
Dokonuje się proces wciskania się w głąb wszystkich przejawów życia kulturalnego pierwiastków, wytwarzanych w stolicy, czy przetwarzanych ze wzorów obcych na jej gruncie. Ta metropolizacja kultury przebiega w całej pełni i nasilenie jej stale rośnie.
W kraju naszym, narażonym na bezpośrednie a niezgodne z interesem państwowym wpływy kultur obcych, rola stolicy jest szczególnie doniosła pod tym względem. Jeśli Warszawa nie rozciągnie oddziaływania stołecznego na kresy Państwa, to bezpośrednie wpływy stolic ościennych będą wstrzymywały zwycięski pochód kultury polskiej. Ośrodki prowincjonalne niezdolne są wytworzyć kultury dnia codziennego, którą mogłyby narzucić ludności całych dzielnic. Jeśli nie czerpią zasadniczych wzorów w Warszawie, kierują się do wielkich miast krajów sąsiednich.
Gdyby na przykład sumienny, bezstronny badacz wniknął w całokształt elementów kulturalnych dzisiejszego Poznania, odkryłby w procesach polonizacji, tego ludnościowo najbardziej polskiego z miast naszych, przemożne oddziaływanie wzorców warszawskich. Polonizacja życia codziennego (nie chodzi tu o ideały patriotyczne, ale właśnie o życie codzienne) dokonała się w Wielkopolsce w dużym stopniu pod wpływem stolicy, w większym może, niż pod wpływem Małopolsk
Na Śląsku wpływ ten spotyka się z oporem wskutek dążeń separatystycznych i pod względem kulturalnym. Autonomia administracyjna nie pozostaje również bez wpływu. Jednocześnie otwarta prawie granica sprawia, że wzorce niemieckie płyną szerokim potokiem. Wzorce te są nadto łatwiejsze pod względem społecznym do przyswojenia przez ludność robotniczą Śląska, niż wzory warszawskie, zbliżone raczej do widnokręgów inteligenckich i drobnomieszczańskich. Kultura niemiecka jest bardziej dostosowana do zdolności absorpcyjnej szerokich rzesz.
Trudno dociec, jak wiele traci Państwo Polskie przez to, że wpływy kulturalne Warszawy nie mogą zagnieździć się na Śląsku i ograniczyć zasięg promieniowania Berlina (które to promieniowanie dokonuje się bezpośrednio, czy pośrednio poprzez miasta niemieckiej części zagłębia śląskiego).
Zarysowuje się wyraźnie przed naszymi oczami misja stolicy zarówno w procesach demokratyzacji kultury szerokich rzesz ludności, jak i w zakresie unifikacji narodowej. W Warszawie wytwarza się kultura codzienna całej Polski. O ile w dziedzinie szczytów życia umysłowego jest możliwa, a nawet często korzystna pewna decentralizacja, o tyle nie da się jej dokonać w zakresie produkcji popularnych wzorców kultury demokratycznej bez szkody dla siły ich promieniowania.
Na wielu odcinkach życia kulturalnego stolica, tak niedawno zwolniona z dławiących oków niewoli, nie jest przygotowana do wywiązania się z zadań, jakie ma przed sobą. Niejednokrotnie nie spełnia nadziei, pokładanych wT niej przez prowincję, która oczekuje od niej rozwikłania wielu palących problemów kulturalnych demokratyzującego się i nadrabiającego wieki zaniedbania społeczeństwa.
Posłannictwa Warszawy polega na powiązaniu kultury szczytów z kulturą mas, na demokratyzacji kultury przez udostępnienie jej dla szerokich rzesz, i to w taki sposób, aby wszystkie twórcze pierwiastki, zarówno cywilizacji ogólnoeuropejskiej, jak i czysto narodowej, utrzymały swoją moc i żywotność, natomiast zostały sprowadzone do minimum wszelkie, niestety bardzo liczne, ujemne 'skutki kultury wielkomiejskiej.
Kultura masowa winna być łatwa i prosta, ale nigdy płytka i wulgarna, nigdy całkowicie odcięta od wyższych sfer twórczości elity intelektualnej. 'v\ obecnych warunkach musi się ona rodzić w wielkich miastach, ale nie należy dopuścić do tego, by przepoiły ją ujemne pierwiastki środowiska wielkomiejskiego i aby następnie oddziaływała niszcząco na życie wsi i mniejszych skupień. Słowem, kultura szarego człowieka, której wzory wytwarza ośrodek stołeczny. wymaga celowego, zorganizowanego wysiłku. Jest to planowanie przyszłości kulturalnej, a tym samem w ogóle przyszłości całego Narodu.
Jak już zaznaczyłem we wstępie do tego rozdziału, Warszawa posiada dosyć szeroką skalę oddziaływań kulturalnych, w związku ze zróżniczkowaniem społecznym ludności. Skala ta jest jednak zbyt jeszcze szczupła: nie obejmuje mas robotniczych i wyrobniczych, pozostawionych na uboczu przez kulturę inteligencką i mieszczańską. Wskutek tego stolica nie oddziaływa dostatecznie silnie na życie szczególnie zacofanych osad fabrycznych. Również brak celowych wysiłków w kierunku stworzenia wzorców kultury wiejskiej z pierwiastków, z których coraz bardziej musi ona czerpać swoje podstawy, to znaczy ze zdobyczy kultury intelektualnej wielkich miast. Zdobycze te, przenikając bezpośrednio do wsi, w postaci odpowiednio nieprzetworzonej, powodują kryzys życia duchowego wsi, przejawiający się w zupełnym rozpadzie form tradycyjnych, oraz w parciu młodzieży ku miastom. Taki układ stosunków nie tylko wywołuje nadmierną emigrację do skupień miejskich, nieprzygotowanych do jej przyjęcia, ale, co gorsza, nie pozwala na wytworzenie się na wsi trwalszych zalążków intensywniejszego życia kulturalnego. Stolica winna, w ścisłym współdziałaniu z elitą intelektualną budzącej się do samodzielnego życia wsi polskiej, przyczynić się do wytworzenia zdrowej, mocnej kultury ludowej.
Sumaryczne choćby zestawienie zadań, które należy podjąć, aby wzmocnić działalność kulturalną na najważniejszych i najbardziej zapuszczonych odcinkach, przerastałoby ramy i cele niniejszej pracy. Zaznaczę tu tylko parę najważniejszych dziedzin, najpilniej wymagających rozwinięcia celowej akcji.
Przede wszystkim Warszawa musi wzorowo zorganizować popularyzację wiedzy, przeznaczonej dla szerokich mas, poprzez uniwersytety powszechne, biblioteki, podniesienie poziomu wydawnictw popularnych. Następnie równie paląca jest sprawa wzmocnienia tętna życia artystycznego, w którem obecnie panuje ogromny zamęt. Dotyczy to zarówno sztuk plastycznych, literatury, muzyki, jak i teatru. W grę też wchodzi masowa rozrywka. Warszawa, dzierżąca niemal monopol produkcji filmowej, musi postarać się o stworzenie polskiej wytwórczości w tym zakresie, zdolnej korzystnie współzawodniczyć z filmami zagranicznymi na ekranach krajowych. Rozwój pięknej architektury, przygotowanie harmonijnych i monumentalnych rozwiązań urbanistycznych, które w kraju całym stałyby się wzorami, — oto również zadania, leżące przed stolicą, które zresztą dobrze rozumie samorząd miejski.
Wiele wysiłków na polu kultury leży wszakże poza zasięgiem bezpośredniej działalności samorządu. Jest tu niezbędne zorganizowanie trwalej współpracy czynników państwowych i całości społeczeństwa (i to nie tylko stołecznego) , w imię potrzeb kulturalnych całego Państwa. (…)
Powyższy tekst i ilustracje stanowią fragment książki: Warszawa jako stolica Polski; Stanisław Rychliński; Wydawnictwo biura ekonomicznego zarządu miejskiego W M. ST. Warszawie 1936.