(…) Warszawa jest stolicą Polski, a stolica to najważniejsze miasto w kraju. Cały kraj nasłuchuje jakie hasła wyjdą ze stolicy, cały kraj wygląda znaku, jaki mu da stolica. W Polsce jest paręset miast, a stolica jedna tylko. Dlaczego Warszawa właśnie została stolicą, dlaczego nie inne jakieś miasto? Muszą być do tego jakieś powody.
Była kiedyś stolicą Polski Kruszwica, a dziś jest ona ubogim miasteczkiem. Był kiedyś stolicą Poznań, a dziś jest on tylko głównym miastem prowincji Wielkopolskiej. Jakiś czas był stolicą Płock — dziś tylko gubernialne miasto. Był stolicą, pełną blasku i świetności Kraków, a dziś, chociaż ma dużo pamiątek i narodowych skarbów, ale stolicą nie jest.
Dzisiaj królewski majestat stołeczny posiada Warszawa, przed którą inne miasta ustąpiły. Jakie były tego powody?
Najważniejszym powodem wywyższenia Warszawy jest jej środkowe położenie w kraju. Poznań leżał blisko granicy zachodniej, Kraków tuż przy granicy południowej, zaś stolica powinna stać w samym środku kraju, aby dla wszystkich mieszkańców łatwy był do niej dostęp. Otóż Warszawa leży właśnie w samym środku kraju. (Zgasić światło!).
Środkowe położenie Warszawy
Jeżeli z Warszawy zaczniemy zataczać na mapie koła, to przekonamy się, że miasta Ostrołęka, Siedlce, Dęblin, Radom, Tomaszów, leżą jednakowo od Warszawy oddalone. Jednakowa też odległość jest Warszawy od Torunia, Sandomierza, Brześcia i Białegostoku. Z Warszawy prawie tak daleko jest do Karpat, jak i do Bałtyku, więc też w powietrznej, prostej linii jednakowa odległość dzieli stolicę od Zakopanego i od Pucka, a na tym samym kręgu leżą: Kowno, Pińsk, Lwów i śląska Legnica. Warszawa więc—to sam środek Polski.
To właśnie środkowe położenie sprawiło, że Warszawa z małej wiosczyny doszła do godności stolicy.
Znacie dobrze przysłowie: „nie od razu Kraków zbudowano“, to samo można powiedzieć i o Warszawie, bo nasza stolica lat temu pięćdziesiąt była znacznie mniejszą, lat temu sto, dwieście, trzysta coraz jest mniejszą. Lat temu siedemset wcale nie była miastem, lecz wioską, a tysiąc lat temu, to jej wcale nie było.
Na wzgórzu nad Wisłą szumiała puszcza, dzika, niedostępna, pełna bagien, wykrotów i butwiejących zawałów drzewnych. Ryki dzikich zwierząt rozlegały się tam, gdzie dziś dźwięczą dzwony świątyń pańskich. Ale i w owe czasy, gdy jeszcze nie było u nas chrześcijaństwa, już mieszkali tu ludzie: pogańscy nasi przodkowie. (…)
Powyższy tekst i ilustracje stanowią fragment: Stara Warszawa; Aleksander Janowski; Warszawa : Polskie Towarzystwo Krajoznawcze, 1919