(…)
Rozwój Warszawy, jako wielkiego skupienia miejskiego, datuje się właściwie od drugiej połowy XVIII w. Zniszczona przez wojny szwedzkie, a następnie prawie całkowicie wyludniona przez zarazę morową z 1708 r., Warszawa poczyna się dźwigać za Sasów. W 1750 r. ludność jej jednak obliczają zaledwie na 13.408 mieszkańców”). Dopiero w okresie stanisławowskim ludność wzrasta szybko, zarówno jeśli chodzi o stałych mieszkańców, jak o czasowych przybyszów, a mianowicie szlachtę i towarzyszącą jej służbę w okresie obrad sejmowych. W 1780 r. oceniano ludność Warszawy na 48.000. Spis z 1787 r., dokonany w przeddzień sejmu czteroletniego, wykazał 96.143 osób. W czasie tego sejmu w murach miasta przebywało ponoć 120.000 mieszkańców. Wprawdzie spis z 1792 r. wykazuje tylko 80.451 osób na obszarze Warszawy i ówczesnych przedmieść, jest on jednak niepełny. Liczbę tę należałoby prawdopodobnie podnieść do 115.339, ponieważ wiele posesji pominięto, dzieci zaś nie uwzględniono we wszystkich rodzinach).
Tym jaskrawiej zaznaczy się spadek zaludnienia po utracie niepodległości. W 1800 r. ludność stolicy, teraz już miasta prowincjonalnego w Prusach Południowych, wynosiła tylko 63.400. W tych ogromnych wahaniach ludnościowych występuje wyraźnie stołeczny charakter miasta. W końcu w. XVIII poza, coraz liczniejszym zresztą, jądrem ludności stałej, trudniącej się rzemiosłem, handlem, posiadającej nieruchomości miejskie i t. p., okresowo napływają posłowie, interesanci, osoby poszukujące rozrywki. Za niemi ciągną ich poczty, oraz różni łazędzy, ludzie luźni, żyjący z dnia na dzień, z okruchów, zostawionych przez ludność zamożną.
Do upadku Rzeczypospolitej Warszawa jest typową stolicą państwa o strukturze prawie feudalnej, z ogromnymi wahaniami w zaludnieniu. Z chwilą odzyskania na pół niepodległego bytu w ramach Księstwa Warszawskiego, a następnie Królestwa Kongresowego, charakter skupienia ludnościowego stolicy ulega pewnej zmianie. Warszawa staje się siedzibą silnie scentralizowanego rządu biurokratycznego, niewielkiego już w prawdzie i coraz bardziej okrawanego państewka autonomicznego. Pod wpływem wzorów państwowych francuskich, które będą panowały aż do powstania listopadowego, Warszawa rozwinie się w stolicę o zrębie współczesnym.
Przyrost ludności między r. 1810 a 1830 jest ciągły i nieprzerwany. Jest blisko dwukrotny w ciągu tego dziesięciolecia (z 77.700 na 145.000). Rozwój przemysłu i obrotów handlowych przyczynia się do tego przyrostu w równym stopniu, jak rozbudowa aparatu administracji państwowej, oraz podniesienie poziomu zamożności. Sporo ziemiaństwa przenosi się do stolicy nie dorywczo na okres obrad sejmowych, ale na stałe, aby sprawować urzędy.
Wkrótce jednak przychodzi kres tego rozkwitu Warszawy jako stolicy państwowej. Po upadku powstania listopadowego zaczyna się najgorsza bodaj epoka w rozwoju gospodarczym i kulturalnym Warszawy w XIX w. Rozmach przemysłowy zostaje zahamowany, przynajmniej w murach stolicy. Wysiłki Banku Polskiego i Piotra Steinkellera niewiele korzyści przynoszą samej Warszawie. Represje polityczne dławią życie społeczne i kulturalne. Wielu zamożniejszych mieszkańców ucieka zagranicę, lub zagrzebuje się na wsi.
Załamanie rozwoju ludności jest bodaj równie silne, jak po upadku Rzeczypospolitej. W 1840 r. Warszawa liczy o kilka tysięcy mieszkańców mniej, niż w 1830 r. Po 1840 r. ludność nieco wzrasta, ale po 1850 r., w okresie końcowym rządów paskiewiczowskich, stolica wyludnia się znowu.
W ciągu całego trzydziestolecia 1830—1860 r. wzrost wynosi zaledwie 12,3%, co przy ówczesnym przyroście naturalnym oznacza, jeśli nie odpływ, to w każdym razie zupełną stagnację. W całym Królestwie przybyło w tym czasie blisko 20% mieszkańców (mimo emigracji, która, zwłaszcza bezpośrednio po powstaniu, zabrała prawie drugie tyle).
Powstanie 1863 r. zamyka trzydziestoletni okres wegetacji Warszawy. Zamyka zresztą także kilka lat wysiłków celem przywrócenia swobód politycznych. Przez te lat parę Warszawa jest istotnie stolicą kraju, tu skupia się na nowo rozbudzone życie ideowe. Napływają ziemianie – reformatorzy. Towarzystwo Rolnicze staje się nieoficjalnym sejmem. Statystyka notuje w 1861 r. wzrost ludności z 162.800 na 230.230. Przypuszczalnie wzrost ten jest wywołany rejestracją ludności niestałej, która liczy wówczas już około 60.000 osób, a która w poprzednich spisach była pomijana.
Powstanie znowu wyludnia nieco stolicę. Z 230.000 w 1861 r. ludność Warszawy spada do 211.000. Dopiero w 1865 r. osiąga poziom z przed wybuchu powstania. Po upadku powstania styczniowego nikną resztki autonomii. Kasuje się urzędy, potem sądy polskie. Urzędnicy – Polacy rozbiegają się po prowincji, emigrują w głąb Rosji. Na miejsce ich jednak przybywają Rosjanie. Niema więc ubytku ludności z tego tytułu.
Rozpoczyna się natomiast masowa wędrówka ze wsi, spowodowana uwłaszczeniem. Pierwszą falę stanowi młodzież ze sfer ziemiańskich, która na prowincji nie ma widoków życiowych. Warszawa posiada teraz uniwersytet (dawną Szkołę Główną), tu młodzież przybywa z całego Królestwa, by się kształcić. Następnie przenoszą się całe rodziny ziemiańskie, niezdolne do utrzymania się na roli w nowych warunkach.
Ale największą falę przybyszów stanowią masy proletariatu, które zniesienie pańszczyzny oderwało od ziemi i którym umożliwiło poszukiwanie zarobków w miastach. Początkowo wzmaga się jedynie napływ wyrobników, uczniów w rzemiośle, służby domowej. Wkrótce przecież przemysł fabryczny poczyna się rozwijać, zwłaszcza po 1870 r. Już wówczas Warszawa staje się ośrodkiem przemysłu metalowego i mechanicznego w skali wielkokapitalistycznej. W 1882 r. ludność, czerpiąca swe dochody z przemysłu i rzemiosł, stanowi 1/3 ogółu mieszkańców, a służba domowa 13,3%. Warszawa staje się w tym czasie wielkim skupieniem pracowników fizycznych.
Liczba mieszkańców stolicy wzrasta w trzydziestoleciu 1860—1890 r. z 162.800 na 455.900, czyli prawie trzykrotnie, gdy poprzednie trzydziestolecie wykazało zupełny niemal zastój. Gwałtowny ten rozwój trwa zresztą aż do 1905 roku. Między dwoma dokładnymi spisami ludności z 1882 i z 1897 r. liczba mieszkańców wzrosła z 383.000 na 601.400, a więc o 57%, t. zn. przeciętny roczny przyrost (naturalny i z imigracji) wynosi około 14.000 osób. Największa fala przychodźctwa wzbiera między 1895 a 1904 r. Przybywa wówczas 143.000 osób (tabl. 35).
Tablica 35.
Przyrost napływowy stolicy w latach 1885— 1914
Pięciolecia | Ogółem | Chrześcijanie | Niechrześcijanie |
n a 1000 mieszkańców | |||
1885—1889 | 10.5 | 9.9 | 11.6 |
1890-1894 | 13.4 | 8.4 | 23.3 |
1895—1899 | 33.6 | 30.6 | 39.2 |
1900-1904 | 8.3 | 9.3 | 6.9 |
1905-1909 | — 7.5 | -18.3 | 11.7 |
1910—1914 | 12.7 | 10.3 | 17.5 |
Źródło; Rocznik Statystyczny m. Warszawy, 1925, str. 22
Wkrótce po powstaniu styczniowym Warszawa wraz z całym Królestwem Polskim wkroczyła w okres rozwoju wielkoprzemysłowego. Rola jej, jako stolicy, stała się drugorzędną. Momenty gospodarcze zrównoważyły dotychczas dominującą rolę czynników politycznych i kulturalnych. Dlatego klęska roku 1864 nie przyniosła za sobą upadku Warszawy, ale raczej znamionuje początek epoki intensywnego rozwoju. Ogromny napływ ludności żydowskiej wiąże się nie tylko z prześladowaniami w Rosji, ale również z rozwojem handlowym Warszawy.
Niemniej zamieszki rewolucyjne 1905 roku znów wykazały, jak dalece Warszawa jest stolicą kraju i jak została czułą na wszelkie wstrząsy polityczne. Warszawa traci w ciągu pięciolecia 1904—1908 r. 73.000 mieszkańców, co nie zostaje całkowicie wyrównane przez przyrost naturalny. W grę tu wchodzi do pewnego stopnia mobilizacja i pobór rekruta. Ale nie może on wytłumaczyć ubytku około 10% ludności ówczesnej Warszawy. Tym bardziej, że Łódź zyskała w tym czasie 17.000 nowych przybyszów, a inne miasta prowincjonalne stosunkowo więcej jeszcze.
Od 1910 r. Warszawa wkracza w okres ponownego szybkiego rozwoju, kompensującego ubytek ludności z lat poprzednich. Liczba mieszkańców wzrasta z 781.200 na 884.500 w 1914 r., czyli o 13,2% w ciągu lat czterech.
Nadchodzi wojna, ewakuacja, zamknięcie fabryk, nędza w czasie okupacji. W 1918 r. ludność Warszawy z przedmieściami spada poniżej poziomu z 1905 roku (kiedy to przedmieścia nie były jeszcze włączone), wynosi bowiem 758.400. Część ludności robotniczej ucieka na wieś, przyrost naturalny zanika (w 1917 r. przewyżka zgonów nad urodzeniami stanowi 26.5 ‰.
Pierwszy powszechny spis ludności z dn. 30 września 1921 r. zastaje już jednak w stolicy 936.700 osób. Jeśli odliczymy mieszkańców przedmieść, włączonych do stolicy w 1916 r., na obszarze Warszawy przedwojennej zamieszkiwało w 1921 r. 808.000 osób wobec 884.000 w 1914 r. Ludność właściwej Warszawy nie wróciła jeszcze do rozmiarów przedwojennych, zwłaszcza jeśli chodzi o jej odłam robotniczy. Przemysł nie został jeszcze w pełni uruchomiony. Z drugiej jednak strony trudno już teraz ujmować śródmieście warszawskie odrębnie od świeżo przyłączonych przedmieść. Co więcej, nie można pomijać w rozważaniach skupienia warszawskiego w promieniu kilkunastu kilometrów od stolicy, mimo dość płynnych i trudnych do wytyczenia granic tego aglomeratu. Wobec braku mieszkań w stolicy, już od 1920 r. rozpoczyna się wędrówka do osad podstołecznych.
Biorę dla uproszczenia tylko powiat warszawski, jako najbliższą sferę wpływów ludnościowych stolicy. Oczywiście nie cały ten powiat jest, a zwłaszcza był przed laty kilkunastu, ściśle związany z Warszawą. Jego północne części są bardziej „wiejskie”, niż wschodnia część powiatu błońskiego. Niemniej głównie powiat warszawski aż do ostatnich lat skupiał ludność pod- stołeczną.
Otóż Warszawa wraz z powiatem liczyła w 1904 r. 961.000 mieszkańców, w 1909 — 1.041.000, w 1921 — 1.119.000. Warszawa i jej najbliższe okolice wzrosły o 7,5% w ciągu dwunastolecia 1909—1921 r., mimo wojny odpływów ludności z nią związanych. Wzrost ludności, który dokonał się w Warszawie w pierwszych latach po odzyskaniu niepodległości, kojarzy się ściśle z przywróceniem miastu charakteru stołecznego. Wspomniałem, że żywioł robotniczy nie zdołał jeszcze powrócić całkowicie do przedwojennych warsztatów pracy. Oto między 1897 a 1921 r. na obszarze miasta, powiększonym o przedmieścia o charakterze wybitnie robotniczym, ludność zawodowo czynna w przemyśle wzrasta tylko o 44%, podczas gdy osoby, pracujące w komunikacji i transporcie o 166% (pracownicy pocztowi o 290%, kolejarze o 249%), w administracji państwowej, samorządowej i sądownictwie o 227%, w szkolnictwie i wychowaniu o 139%.
Warszawa staje się ośrodkiem urzędniczym, oraz skupieniem pracy kulturalnej. Słowem, przede wszystkim stolicą Państwa Polskiego. W rozwoju ludnościowym nawiązuje się z powrotem nić, przerwana klęską 1831 roku.
Po 1921 r. rozwój ludności Warszawy postępuje stale, z nieznacznymi tylko wahaniami, zależnymi przede wszystkim od koniunktury gospodarczej (wpływ ten wystąpi szczególnie jaskrawa, jeśli porównamy liczbę przybyszów w 1926, 1928 oraz w 1930 r. w tabl. 36).
Napływ ludności stałej do Warszawy w latach 1924— 1931.
Lata | Przyjazdy | Wyjazdy | Różnica |
1924 | 163.455 | 148.282 | 15.173 |
1925 | 179 854 | 167.812 | 12.042 |
1926 | 164.159 | 162.023 | 2.136 |
1927 | 185.834 | 170.507 | 15.327 |
1928 | 210.752 | 174.174 | 36.578 |
1929 | 205.956 | 188.701 | 17.255 |
1930 | 190.929 | 194.793 | — 3.864 |
1931 | 107.994 | 86.424 | 21.570 |
Źródła: Roczniki Statystyczne m. Warszawy za lata 1928— 1931
Między 1921 a 1931 r. ludność Warszawy wzrosła o 25,8%, podczas gdy zaludnienie całego kraju o 18,9%, wszystkich zaś miast o 24,5%. Warszawa, skupiająca w swoich murach 13,5% ludności miejskiej Polski, ściągnęła ku sobie 15,4% przyrostu wszystkich miast w ciągu dziesięciolecia. Jeśli jeszcze weźmiemy powiat warszawski, którego ludność wzrosła o 79,6% [1]), wyłącznie niemal dzięki rozwojowi osiedli podstołecznych, otrzymamy powiększenie ludności Warszawy, oraz wieńca miasteczek i gmin podwarszawskich, wynoszące 34,3%.
Z większych miast kraju Poznań wzrósł o 33,5%, Łódź o 33,9% (łącznie z powiatem — o 36,5%), Kraków o 20,4% (wraz z powiatem — o 25,2%), Lwów o 29,0%. Znacznie większy jest napływ do Wilna, wynoszący między 1919 a 1931 r. 52,8%, ale w grę tu wchodzi powrót uchodźców z okresu wojennego (w 1910 r. Wilno liczyło 186.000 mieszkańców, w 1919 — 129.000, w 1931 — 197.000).
Przyrost ludności Warszawy, jeśli wziąć pod uwagę ściśle z nią związane osiedla podstołeczne, przewyższa stopę przeciętną dla większych miast (przeciętny przyrost w grupie miast, liczących od 100.000 do 1.000.000 mieszkańców, wynosił 31%).
Ten całkowity przyrost ludności nie odzwierciadla jeszcze atrakcyjności Warszawy jako ośrodka, do którego napływają przybysze ze wsi i mniejszych miast. Należy bowiem zaznaczyć, że przyrost naturalny jest w Warszawie znacznie słabszy, niż w innych większych miastach polskich. Według obliczeń Głównego Urzędu Statystycznego[2]), nadwyżka urodzeń w dziesięcioleciu 1921—1931 r. wyniosła w stosunku do ludności z 1921 r.:
- dla Warszawy – 6,8%
- Łodzi- 12,8%
- Sosnowca – 13,0%
- Wilna – 13,3%
- Poznania – 13,8%
- Lublina – 12,6%
- Grudziądza – 20,6%
Jedynie Kraków i Lwów wykazują niższy przyrost naturalny (odpowiednio 5,0 i 6,0%). Wskutek tego przyrost z imigracji stanowił:
w Warszawie 281,9% przyrostu naturalnego (wt pow. warszawskim—241,8%)
- w Łodzi 164,3%
- w Grudziądzu 144,8%
- w Wilnie 142,8%
- w Poznaniu 142,4%
- w Sosnowcu 104,3%
- w Lublinie 51,4%
Siła przyciągania ośrodka warszawskiego ze szczególną jaskrawością wystąpi wówczas, gdy stolicę porównamy z miastami, wykazującymi tak silny przyrost ogólny, jak Wilno (+ 52,8% w okresie 1921—1931 r.), oraz Grudziądz (+ 50,4%).
Od ostatniego spisu powszechnego (t. j. od 9.XII.1931 r.) do 1.1.1936 r. stała ludność Warszawy wzrosła o 3,5% mimo kryzysu gospodarczego, który np. w 1932 r. zrównoważył prawie dopływ ludności wzmożonym odpływem (tabl. 37).
Tablica 37.
Osoby, przybyłe do Warszawy na stały pobyt w latach 1931 — 1935
Lata | Przybyli na stały pobyt | Wypisani do innej gminy | Nadwyżka
przybyłych |
1931 | 104.541 | 86.424 | 18 117 |
1932 | 87.854 | 82.266 | 5.588 |
1933 | 73.314 | 56.924 | 16.390 |
1934 | 65.920 | 49.639 | 16.281 |
1935 | 59.059 | 56.506 | 2.553 |
Źródło: Dane Wydziału Statystycznego Zarządu Miejskiego. Dane te różnią się od statystyk, ogłaszanych poprzednio w Rocznikach Statystycznych m. Warszawy wskutek wprowadzenia pewnych, niewielkich zresztą, poprawek. Za 1935 r. dane są niepełne.
Ludność stała stolicy powiększyła się w ciągu czterolecia po spisowego (1932—1935 r.) wskutek napływu przybyszów z prowincji o 40.812. Należy jeszcze uwzględnić nadwyżkę ruchu osób meldowanych jako mieszkańców niestałych. Nadwyżka ta w ciągu ostatnich dwu lat gwałtownie wzrosła wskutek tego, że niektóre grupy przybyszów z prowincji o charakterze na pół stałym, a więc przede wszystkim studentów i służące, zaczęto w 1934 r. meldować jako czasowych mieszkańców. Otóż w ciągu czterolecia 1932—1935 r. ogólna liczba przyjazdów wyniosła 924.121, wyjazdów — 864.782, co daje saldo, stanowiące przyrost ludności „niestałej” stolicy, równe 59.339[1]). Słowem, ludność stała i niestała Warszawy od spisu z 9.XII.1931 r. do dnia 1 stycznia 1936 r. wzrosła skutkiem ruchu ¡migracyjnego o prawie 100.000 osób, czyli o 8%. Napływ do stolicy w czasie całego dotychczasowego okresu trwania kryzysu bynajmniej się nie zmniejszył.
Siła przyciągania, jaką wywiera Warszawa na ludność kraju, wiąże się ściśle z przekształceniami gospodarczymi i społecznymi, które zachodzą w Polsce niepodległej. Przede wszystkim uwidacznia się zastój małych skupień miejskich, do których ludność wiejska nie napływa. Natomiast część ludności małomiasteczkowej ucieka do większych ośrodków miejskich.
Pomniejsze ośrodki fabryczne wzrastają również stosunkowo powoli. Przemysł wielki, na skutek racjonalizacji i mechanizacji, nie zwiększa, a raczej zmniejsza zapotrzebowanie na robotnika, nawet wówczas, gdy może powiększać produkcję.
Poszukujący pracy ciągną do miast o bardziej zróżniczkowanej strukturze, w których łatwiej zdobyć choćby dorywcze zajęcie. Warszawa, jak już o tym była mowa, jest miastem szczególnie zróżniczkowaniem gospodarczo. Skupia nadto pokaźny odsetek dochodów i ludności zamożniejszej, co ułatwia wyrobnikom, ze wsi przybyłym, uzyskanie możności stałego czy czasowego zarobkowania. Wreszcie Warszawa jest jakby Mekką dla żywiołu awansującego społecznie, dla szerokich rzesz inteligencji przede wszystkim.
Jeśli nawet parcie ku większym miastom, a ku stolicy w szczególności, nie posiada należytego uzasadnienia gospodarczego, pozostają czynniki psychologiczne, przyciągające przybyszów z prowincji. A więc działa tu wiara w możliwości pracy na bruku wielkomiejskim. Wiarą tą kieruje się zwłaszcza młodzież, nie znajdująca żadnych widoków już nie wybicia się, ale wręcz zaczepienia życiowego na prowincji. Nadto wpływa na wędrówkę do stolicy szerzenie się wzorów kultury wielkomiejskiej i pragnienie życia w nerwowej atmosferze pracy i rozrywki wielkiego miasta.
Bardzo znamiennym dla powojennej imigracji ludności do Warszawy jest zatrzymanie dopływu niechrześcijan, a wzmożenie imigracji chrześcijan (tabl. 38).
W dwunastoleciu 1919—1930 r. przybyło do Warszawy (po uwzględnieniu nieznacznego odpływu w latach 1920, 1922 i 1923) około 223.000 chrześcijan, natomiast ubyło około 9.000 niechrześcijan, czyli wyłącznie niemal żydów. W czterdziestoleciu 1885—1914 r. przeciętny roczny dopływ ludności żydowskiej wynosił ponad 4.000 rocznie, chrześcijańskiej (w tym głównie polskiej) około 2.700 rocznie. Oczywiście Warszawa przedwojenna nie obejmuje przedmieść, które, jak już była mowa, zaczęły gwałtownie wzrastać po 1900 r. i to głównie wskutek napływu ludności polskiego pochodzenia. Natomiast żydzi skupiali się aż do wojny wyłącznie niemal w swoich gettach śródmiejskich.
Lata | Ogółem | Chrześcijanie | Niechrześcijanie |
1919 | 147.8 | 222.3 | 27.9 |
1920 | – 9.2 | – 3.8 | – 19.6 |
1921 | 4.8 | 16.3 | — 17.0 |
1922 | — 3.3 | — 2.2 | — 5.3 |
1923 | —4.9 | 3.8 | – 7.1 |
1924 | 21.3 | 30.4 | 3.0 |
1925 | 14.2 | 35.6 | — 30.2 |
1926 | 6.2 | 10.2 | — 2.7 |
1927 | 15.3 | 17.8 | 10.6 |
; 1928 | 28.7 | 31.9 | 21.6 |
: 1929 | 16.4 | 17.9 | 36.3 |
1930 | 14.3 | 8.8 | – 10.4 |
Źródło: Rocznik Statystyczny Warszawy, 1930, str. 10.
Jakkolwiek nie został w powyższych danych ujęty całkowity przyrost napływowy ludności polskiej do skupienia stołecznego w dobie przedwojennej, pozostaje pewnym, że po wojnie przyrost ten wzrósł znacznie (wynosił bez- mała 20.000 rocznie).
Podobnie zresztą układają się stosunki i w innych miastach Polski, do których przed wojną przybywał masowo element żydowski. Oto na przykład w Wilnie odsetek ludności chrześcijańskiej w stosunku do ogółu mieszkańców kształtował się następująco:
- w 1916 r. wynosił 56,6%
- w 1923 66,9%
- w 1931 71,3%
Po odzyskaniu niepodległości żywioł polski ze wsi i z małych miast napływa do większych skupień, zwłaszcza do stolicy. Żydzi emigrują częściowo do miast zachodniej części kraju, a zwłaszcza zagranicę. W Warszawie cała prawie emigracja zagraniczna rekrutuje się z pośród ludności żydowskiej (tabl. 39).
Tablica 39
Liczba emigrantów z Warszawy
Lata | Ogółem | W tern niechrześcijanie |
1931 | 1.817 | 1.374 |
1932 | 1.608 | 1 321 |
1933 | 2.568 | 2.280 |
1934 | 3.332 | 2.944 |
Źródło: Dane Wydziału Statystycznego Zarządu Miejskiego
Zmiany w zakresie podziału rasowego ludności świadczą dobitnie o coraz większym powiązaniu stolicy (jak zresztą i większych miast) z krajem, ze wsią i z małymi miastami. Kurczy się żywioł żydowski, który przed wojną przybywał przeważnie z poza ziem Rzeczypospolitej, natomiast dokonuje się intensywna urbanizacja elementów miejscowych. (…)
Powyższy tekst i ilustracje stanowią fragment książki: Warszawa jako stolica Polski; Stanisław Rychliński; Wydawnictwo biura ekonomicznego zarządu miejskiego W M. ST. Warszawie 1936.