(…) Szymon Zug, znakomity architekt, któremu Warszawa zawdzięcza wspaniałą ozdobę swoją, jakim jest niezaprzeczenie n.t zewnątrz kościół Ewangelicko-Augsburski przy ulicy Królewskiej, opisując ogrody i okolice Warszawy, powiada, że „jego zdaniem nie ma miejsca sposobniejszego na park angielski nad stronę ku północy od miasta.“ „Piękny las Bielański — mówi dalej — położony o pół mili, posiadłość Marymontu, należąca do Elektorów Saskich, niezbyt odległa, Młociny ze swym zwierzyńcem stąd ćwierć mili, okolice Wawrzyszewa i Powązek, położone między nią a miastem, dostarczyłyby wszystkiego, czego można tylko po parku wymagać.“ Kto okolice te znał około roku 1850, musiał przyznać słuszność Zugowi, jako znawcy i estetykowi.
Od rogatek Marymonckich idzie szosa do Wisły, kończąca się wprost fortecy Nowogieorgiewskiej. Pierwszą miejscowością po za rogatkami godną wzmianki jest:
Grossów, zwany przez czas pewien Aleksandrówką. Posiada on dość ładny, lecz dziś zaniedbany ogród ze stawem niewielkim. Założycielem tego ustronia był Michał Grosse, rękawicznik warszawski, który wzniósł tu zabudowania na mieszkania letnie dla warszawiaków. Następnie urządzono tu młyn wodny i miejscowość straciła pierwotne swoje przeznaczenie. Tuż obok Crossowa mieści się ogród i zabudowania Marymontu.
Marymont
Miejscowość ta z obszernymi tutejszymi gmachami zajęta jest obecnie na koszary wojskowe. Marymont stanowił niegdyś wieś, którą upodobała sobie Maria Kazimiera, żona Jana Sobieskiego, i tu na wzgórzu wzniosła pałacyk od jej imienia nazwany (Marie—mont).
Kaskada
Nazwa jej pochodzi od sąsiedniej kaskady, która spływa z miejscowego stawu do rowów, zasilających stawy w Budzie fabrycznej. Oprócz budynku na zakład gastronomiczny, ogrodu z altanami i stawem, na wzgórzu roztaczał się śliczny choć niewielki lasek dębowy, dziś bardzo już zniszczony.
Ruda fabryczna
Dalej posuwając się szosą po stronie lewej, spotykamy obszerne pola obozowe po stronie prawej łąki, a następnie stawy kolonii Rudy fabrycznej, dzierżawy wieczystej rodziny Minterów. W epoce około roku 1850-go Ruda była w całej swojej świetności. Karol Minter, fabrykant warszawski, utrzymywał nader starannie tę kolonię z pięknymi zarybionymi stawami. Ogrody Rudy były ślicznie utrzymane, w ogrodach i na kępie śród stawu wzniesiono liczne domki na letnie mieszkania dla warszawiaków. Na stawie na bacikach przewozili się amatorzy wiosłowania, urządzone tu były letnie łazienki, szkoła pływania i t. p., a nadto mieściły się zakłady fabryczne: olejarnia i młyn wodny. Dziś za ledwie ślad dawnego stawu pozostał. Wprost, niemal bramy do kolonii Rudy fabrycznej albo Rudą Mintera zwanej stał dom gospodarski folwarku instytutowego, gdzie można było dostać zawsze świeżego nabiału.
Bielany
Wszedłszy na górę od szosy, osiągnęliśmy cel naszej podróży—to Bielany. Miejsce, gdzie dziś kościół i klasztor Kamedułów, należało do wsi położonej nad Wisłą pomiędzy Potokiem i dzisiejszemi Bielanami, zwanemi poprzednio góią Polkową. Kościół i klasztor stanął w r. 1634. Dopiero jednak na początku zeszłego w ieku kościół wykończono. Zakonnicy, których, kilku do dziś dnia tu mieszka, zajmują małe dornki, wybudowane w ogrodzie klasztornym. Kościół gromadzi w Zielone Świątki tłumy warszawiaków na odpust, a lasek i plac przed kościołem staje się wówczas miejscem zabaw’ ludowych, szczególniej zwyczaj ściąga tu mieszkańców Warszawy w drugie święto. Dawniej cały świat elegancki Warszawy tu przyjeżdżał w te dni, przypatrywać się bawiącemu ludowi, dziś zabawy te wiele na swej świetności utraciły.
Kościół Kamedułów
Niewielki lecz ładny, gustowny, pięknie oświetlony jest kościołek tutejszy, zbudowany w stylu renesansowym w formie krzyża, z dość oryginalną, rozszerzoną w środku nawą główną. Ściany na sposób barokowy zdobione sztukateriami. W wielkim ołtarzu znajduje się obraz Niepokalanie Poczętej N. Maryi Panny. Po lewej stronie w kapliczce obraz św. Bonifacego, dar króla Jana Kazimierza. W dwóch środkowych kaplicach po obu stronach kościoła umieszczone są obrazy pędzla Fr. Smuglewicza znacznej wartości: św. Jana Nepomucena i ss. Romualda i Benedykta. W słupie na lewo od wielkiego ołtarza w szafie w murze przechowuje się serce Michała Korybuta i Matki jego ks. Jeremiaszowej Wiśniowieckiej, W kościele tym przechowuje się kilka pięknych portretów, począwszy od Władysława. IV-go, przez współczesnych artystów malowanych. Z pomników zasługuje na wspomnienie nagrobek Jana Kazimierza Brzezińskiego, którego kosztem kościół wykończono. Pod kościołem oglądać można katakumby zakonników tutejszych. Kościół, stosownie do reguły zakonnej kamedułów, nie posiada wcale organów. Po lewej stronie kościoła, na cmentarzu kościelnym pod samą ścianą pod prostym kamieniem złożone są zwłoki Stanisława Staszica (fl826).
Młociny i Wawrzyszew
Po za Bielanami wspomnieć tylko wypada o Młocinach i Wawrzyszewie. Młociny posiadają piękny ogród, a Wawrzyszew kościół parafialny zbudowany pod wezwaniem św. Maryi Magdaleny. Na cmentarzu przy tym kościele spoczywają zwłoki ś. p. Józefa Oczapowskiego, znanego pisarza na polu agronomicznym i niegdyś dyrektora Instytutu gospodarstwa wiejskiego i leśnictwa w Marymoncie.
*
Dalsze okolice Warszawy w opisie tym na teraz pomijamy, wspomnieć się jednak godzi, że przybywający do Warszawy winien poznać i te miejscowości, do których koleją już dojeżdżać trzeba, że wspomnimy tu Jabłonną z pięknym parkiem i pałacykiem. (…)
Powyższy tekst i ilustracje stanowią fragment przewodnika po Warszawie: Ilustrowany przewodnik po Warszawie : wraz z treściwym opisem okolic miasta; Andriolli, Michał Elwiro (1836-1893) Ilustracje, Illinicz-Zajdel, Ludomir (około 1858-1904) Ilustracje; Warszawa : Redakcja “Wędrowca”, 1893 (Warszawa : S. Sikorski)