(…) Jak na miasto, dochodzące szybkim krokiem do miliona ludności, Warszawa posiada za małą ilość gmachów teatralnych, co powoduje, że o bilety na widowiska nieraz bardzo bywa trudno. Wszędzie indziej istnieje po dużych miastach cały szereg teatrów, pozostających w rękach przedsiębiorców prywatnych, takie też towarzystwa skutecznie rywalizują z teatrami rządowymi. W Warszawie konkurencja tego rodzaju jest niezmiernie utrudniona, trzeba bowiem opłacać 1 /6 z dochodu brutto teatrom rządowym, co paraliżuje wszelkie kroki.
Głównym teatrem Warszawy jest Teatr Wielki, mieszczący się w gmachu przy placu Teatralnym i po odnowieniu za czasów prezesostwa jen. Palicyna przedstawiający się wewnątrz bardzo okazale. W sezonie zimowym dawane są tu głównie opery i balety, w wyjątkowych jednak razach, gdy sztuka wymaga wielkiej sceny i okazałej wystawy, grywane są również tragedie i dramaty.
Teatr Rozmaitości, obok „Wielkiego“, w tym samym gmachu, z wejściem od ulicy Wierzbowej. Przedstawienia odbywają się w sezonie zimowym, a repertuar stanowią dramaty, komedie i sztuki o większej wartości literackiej.
Prawdziwą osobliwością Warszawy jest Teatr na wyspie w Łazienkach. Wznosi się on na stawie, wśród sztucznych rozpadlin, mających wyobrażać ruiny Palmiry. Scenę od widowni odgradza kanał półkolisty, widownia zaś sama, zrobiona z kamienia, tworzy amfiteatr, mogący pomieścić 1,200 do 1,500 osób. Ozdobę główną stanowią u szczytu posągi, przedstawiające uczonych greckich, rzymskich i autorów dramatycznych francuskich. Posągi te postaci siedzących w naturalnej wielkości są dłuta Rhigi ego. Teatr na wyspie bywa jednak czynny bardzo rzadko i tylko w niedzielę i święta latem, jeśli dopisuje piękna pogoda. Turystom zaleca się bardzo skorzystanie z okazji, a przynajmniej obejrzenie z tej oryginalnej budowli, choćby w stanie nieczynności.
W ostatnich czasach dla szerokich warstw publiczności otwarto Teatrzyk Popularny w Mokotowie, gdzie grywane bywają sztuki ludowe, melodramaty i t. p.
Dawniej w ciągu lata rozbijały swoje namioty w Warszawie różne trupy prowincjonalne i osiadały w tak zwanych „Ogródkach”, bardzo chętnie odwiedzanych przez mniej zamożną publiczność i młodzież. W miarę zabudowywania się miasta znikały te sympatyczne „Ogródki“ i obecnie pozostały tylko dwa bardzo ścieśnione kamienicami tego rodzaju przybytki, noszące nazwy:
Renaissance przy ulicy Nowy Świat Nr 47.
Aquarium przy ulicy Chmielnej Nr 9.
W pierwszym z nich odbywają się w lecie jeszcze widowiska teatralne, natomiast drugi służy wyłącznie dla podkasanej muzy kabaretowej. Widowiska rozpoczynają się bardzo późnym wieczorem i trwają prawie do rana. Ceny za potrawy i napoje są tu wygórowane.
Pod względem sal koncertowych Warszawa wyposażona jest dosyć dostatnio. Oprócz bowiem tego, że posiada specjalny gmach Filharmonii, o trzech frontach, od ulicy Jasnej, Siennej i Moniuszki, gdzie odbywają się koncerty symfoniczne i popularne oraz produkują się często pierwszorzędni soliści, mamy jeszcze sale następujące:
Sale Redutowe, w gmachu teatru Wielkiego; oprócz koncertów i czasami odczytów, odbywają się tu również w karnawale maskarady i tombole.
Sala Ratuszowa, w gmachu Ratusza przy placu Teatralnym; piękna i akustyczna.
Sala w Resursie Obywatelskiej, Krakowskie Przedmieście Nr 62.
Sala w Resursie Kupieckiej, przy ul. Senatorskiej, bardzo rzadko, co prawda, oddawana na koncert)’.
Sala w gmachu Techników, przy ul. Włodzimierskiej, mała, ale gustowna.
Sala w Tow. wioślarskim, ul. Foksal Nr. 9; bardzo miła, lecz z nadzwyczaj niewygodnem, stromem wejściem na drugie piętro.
Ulubionym miejscem dla koncertów jest Dolina Szwajcarska, w Alejach Ujazdowskich, gdzie zimą i w dni niepogodne odbywają się koncert)’ w sali bardzo dużej, latem zaś w cienistym, pełnym wzgórz i gustownych załamów ogrodzie. Grywa tu zwykle latem orkiestra Filharmonii lub też orkiestry zagraniczne, pierwszorzędne. W Dolinie Szwajcarskiej ma też swoją stałą siedzibę Towarzystwo łyżwiarzy.
Nie bardzo na koncerty nadaje się sala w ogrodzie zwanym Dynasy, latem jednak mile spędzić można czas w tym obszernym ogrodzie, przysłuchując się popisom orkiestr swojskich lub przyglądając się atrakcjom aktorów prowincjonalnych na małej scence, umyślnie wzniesionej z drzewa.
W ostatnich czasach powstał w Warszawie cały szereg t. zw. Iluzjonów, spotkać je też można po kilka na niemal każdej ulicy. Przeważnie właścicielami ich są Żydzi, Litwacy, skąd też pochodzi, że repertuar nie odpowiada ani duchowi miasta, ani kulturze warszawian. Kto też chce przepędzić czas i znaleźć rozrywkę w iluzjonach, ten powinien odwiedzić tylko dwa tego rodzaju zakłady o nazwach:
Siinks, przy ul. Marszałkowskiej Nr 116, albo też „Kultura“.
Jesienią 1910 r. na obszernej posesji pod Nr 125 przy ulicy Marszałkowskiej wzniesiony został oddzielny elegancki budynek, z przeznaczeniem go na Teatr Kinematograficzny pod nazwą „Kultura”. Przepięknie oświetlony, posiadający odpowiednio wysoką i obszerną salę, mieszczącą 350 wygodnych foteli na parterze i 50 na balkonie, zaopatrzony w doskonale urządzoną wentylację, teatr ten, śmiało twierdzić można, jest jedynym w Warszawie pod względem wygody dla publiczności, jak również i dobroci programu. Obrazy dramatyczne, sceny komiczne, zdjęcia z piękniejszych, godnych widzenia miejscowości świata całego, ostatnie wszechświatowe wydarzenia dnia, pokazy naukowe —wszystko to, razem wzięte, składa się na bogaty, stale dwa razy tygodniowo zmieniany program widowisk, którym towarzyszy doskonały zespół muzyczny.
W ostatnich czasach kinematografy, oprócz obrazowania chwili bieżącej, wzięły sobie za zadanie zapoznawać ogół z arcydziełami literatury polskiej. Jedna z prób („Dzieje grzechu“ Żeromskiego) zawiodła, natomiast druga („Meir Ezofowicz“ Orzeszkowej) cieszyła się rzetelnym sukcesem.
Cyrk cieszy się zawsze względami Warszawy, posiadającej też osobny gmach dla produkcji hippicznych przy ul. Ordynackiej. Przedstawienia odbywają się jednak tylko w porze zimowej, od całego zaś szeregu lat gości tutaj towarzystwo pod dyrekcją p. CinisellKego.
W ostatnich czasach zaaklimatyzował się dobrze Sport na kółkach, urządzono też tory, noszące nazwę Wrotniska (SkatingRink). Mamy je w Dolinie Szwajcarskiej, w Galerii Luxemburga przy ul. Senatorskiej, w gmachu Panoramy przy ul. Karowej i w Alejach Jerozolimskich Nr 57. Wejście kosztuje 60 kop., wypożyczenie łyżew kółkowych 50 kop.
Wyścigi cyklistów odbywają się na Dynasach w krąg tamtejszego stawu.
Do ulubionych rozrywek warszawiaków należą Wyścigi konne, odbywające się dwa razy rocznie, na wiosnę i w jesieni, na przeznaczonej na ten cel przestrzeni, odgrodzonej od pola Mokotowskiego. Biletów wejścia są trzy rodzaje: do trybun rb. 3, na placyk obok trybun rb. 2 i 1 i na wnętrze toru 20 kop. Bilety na cały czas trwania wyścigów wydaje kancelaria przy ul. Krak. Przedmieście Nr. 30. (…)
Przewodnik po Warszawie i okolicach A E. Zięckowski Warszawa : skł gł w księg Gebethnera i Wolffa, 1912 (Warszawa : Andres i Ska)