(…) Właściwej historii Zamku warszawskiego, na dokumentach autentycznych opartej, dotąd nie posiadamy. To, co o nim pisze Gołembiowski, Sobieszczański, Weinert, Wł. Korotyński i inni, jest mniej więcej powtórzeniem wiadomości drukowanych, tu i ówdzie rozrzuconych, rzadko ze źródeł archiwalnych zaczerpniętych. Utrzymują niektórzy, że dworzec książęcy w Warszawie, oczywiście drewniany, zbudował książę Konrad I (panował od 1207 do 1247 r.), ale wiadomość ta jest wątpliwą. Pierwszą pewniejszą wiadomość o Zamku posiadamy z akt procesu z Krzyżakami w r. 1338, gdzie powiedziano, że Warszawa posiada stalą rezydencję księcia Mazowsza. Z r. 1350 mamy inną wiadomość. Panował wtedy Kazimierz, syn Trojdena, który potwierdzając swobody dla wsi biskupa poznańskiego (wsie: Zbikowo, Domanowo, Biskupice i Rokitno) zastrzega, że mieszkańcy tych wsi obowiązani będą pomagać do „odbudowania zamku warszawskiego“ (ad rectificationem castri in Varsovia).
Skoro więc jest mowa o „odbudowaniu“, domyślać się należy, że zamek już istniał, ale dla przyczyn nam nieznanych, należało go na nowo odbudować. Dokument wydany przez Janusza, syna Ziemowita Iiigo, z r. 1379 powiada, że Zamek warszawski, jakkolwiek drewniany, otoczony został murem obronnym z bramami i dwiema wieżami. Kierunek tego muru, określony w rzeczonym dokumencie, świadczy, że Zamek ciągnął się od Krakowskiego Przedmieścia ku Kanonii, miał bramę od strony Wisły i dziedziniec. Część więc od Kanonii jest niewątpliwie najdawniejszą.
Za Zygmunta Augusta już ta część, a może i więcej, była murowana i Zamek był „w pentagon zbudowany“.“ Stefan Batory w r. 1579 wynagradza gruntami masztalerza Wawrzyńca Grzymałę i Matysa Waszikę, cieślę, za to, że „około budowania zamku i mostu warszawskie go, także też naszego Jazdowskiego, prawie wszyciek swój wiek zdarł.“
Zygmunt III, przenosząc rezydencję królewską z Krakowa do Warszawy, najwięcej się przyczynił do upiększenia Zamku. Korotyński przytacza z rękopisu, znajdującego się w bibliotece Akademii Umiejętności w Krakowie, ustęp następujący, że król Farę św. Jana „ozdobił ołtarzem wielkim…. chodnikiem do pałacu i krużgankiem, z Zamku wiodącym. Trzy boki tego Zamku i pozostałe szczątki dawnego drewnianego odbudował. Bok od strony Wisły, poprzednio wzniesiony, przebudował, dodał trzecie piętro z wieżą, odpowiednie na mieszkanie i na odbywanie narad, wewnątrz i zewnątrz uczynił je okazałem, wieżę zaś ozdobił godłem.“
W r. 1818, w gałce na tej wieży znaleziono pergamin, w którym wychwalane są czyny Zygmunta III, a zarazem jest wiadomość, że budowę wieży ukończono w roku 1619 (czytaj I. U. Niemcewicza „Zbiór pamiętników o dawnej Polsce“’, t. III, 22). Jerzy Braun w swym opisie Warszawy, mówiąc o Zamku, powiada: „Zamek, niegdyś z drzewa, przez książąt Mazowieckich od strony północnej miasta wystawiony, potem od Zygmunta Augusta z kamienia i cegły w dobrym guście pobudowany; na koniec Zygmunt III ostatecznie budynki drewniane, które jeszcze w tym zamku zostały, zburzył, a na ich miejsce wystawił z kamienia bardzo ozdobne i wielce chwalone.“ Przechowały się do naszego czasu rachunki kosztów odbudowy Zamku od marca 1603 do kwietnia 1604 r. W ciągu tego czasu wydano na ten cel 9,339 florenów, 29 groszy i 15 szelągów, „oprócz wapna kupnego, sprowadzano je także z Jazdowa, cegły wypotrzebowano 372,000 sztuk, dopomagając sobie dostarczaną z Kozienic i z cegielni od św. Trójcy przy ulicy Długiej, gdzie wyrabiano dachówki; drzewo sprowadzano z Królewca i Kozienic, kraty żelazne i posadzki kamienne z Gdańska; były też posadzki dębowe i gliniane.” Całą budową kierował Andrzej Plegner Abrahamowicz, roboty mularskie wykonywał ,,magister” Jakób, za co pobierał tygodniowo 5 fi, 15 groszy. Kamieniarzem był Paweł de Corte, za co razem otrzymał 102 fl. 10 gr. Piece kaflowe ustawiał Jan Jaktorowski, zdun z Łowicza, a roboty ciesielskie prowadził Hanusz; płacono mu tygodniowo po 3 fl. 18 gr. Robotnicy dostawali po 4 grosze dziennie. Zegar na wieży zbudował w roku 1628 zegarmistrz warszawski, Jan Sulej.
Adam Jarzębski w swym „Gościńcu“ w r. 1643 pisze o zamku: „Pamiętam dobrze, nie było murowania, jeno z drzewa budowania. Tu, od miasta, starodawne, znać, że były bardzo dawne. Teraz mamy jako nowy, bez wszelakiej próżnej mowy, z cudzoziemska murowany, wielkim kosztem budowany…“ W rogach wieżyczki pomniejsze, nie mogą być foremniejsze, trzecia w pośrodku z kamieni, zegar swych godzin nie mieni, wielki pozór miastu daje, a wysoki jest na staję, wierzch ma z miedzi, gałka złota, w której wypisana cnota Zygmunta…“ „Dziedziniec wybrukowany, a na kwadrat murowany. Przed nim kuchnia stoi w boku. Zaś od Wisły mury srogie jak forteca, kosztem drogie od Zygmunta zmurowane, impet Wisły hamowane. Na tym królewicz postawił zacny budynek, w którym rad przechadzać się sam, a ten zdobi wszystkie mury, podpiera zamkowej góry, na tej zaś jest sala nowa…” „a w bok za nią stary zamek, przezeń do kościoła ganek“… „w którym łaźnia, do niej woda rurami bieży… domowej, jakby sadzawki“. „Wyjdę przez bramę z zamku, a postrzegę z drzewa ganku, za nim ogród jest niewielki, w nim są kwiatki, owoc wszelki, i krynica tuż przy wieży, z której woda w zamek bieży, jeden chłop kołem sprawuje, do góry ją wyprawuje “
Zamek stanowił od południowej strony miasta osobną fortyfikację, zupełnie oddzieloną od murów miejskich i nie stykał się z żadną budową. Dopiero w połowie XVI wieku niejaki Wawrzyniec Rufin wystawił tam kamienicę „przy murze zamku, od schodów do Wisły ciągnącego się z jednej strony, a ogrodu zamkowego z drugiej“. Kamienica ta przechodziła z rąk do rąk, w r. 1720 dostała się drogą kupna Lubomirskim, którzy ją przebudowali i pokryli blachą, zamiast dachówką, co było w owe czasy nowością i dlatego pałacyk ten otrzymał nazwę „pałacu pod blachą“. Mieszkał tu głośny awanturnik XVIII wieku, Marcin Lubomirski, i miał przy sobie córkę Jakóba Franka, piękną Awelajb, która mu tu powiła dziecko. Odkupiony przez Stanisława Augusta, był, jak wiadomo, miejscem zamieszkania księcia Józefa Poniatowskiego.
Jaka była forma Zamku w XVII wieku, można poznać z planów za wojny szwedzkiej, które wydał w roku 1828ym hr. Stanisław Plater w Poznaniu (Plans des sieges et batailles, qui ont eu lieu en Pologne pendant le XVII et XVIII siècles). Kiedy w sierpniu 1844 roku wybudowano drogą do Zamku od strony Wisły, natrafiono na dawne skarpy i obmurowania od strony rzeki. Za Jana Kazimierza za bramą Krakowską, gdzie teraz plac Zamkowy, były sklepy, które w r. 1665 puszczono Boratyniemu. Za króla Władysława IV także dokonywano jakichś restauracji, bo są ślady, że sprowadzano mularzy Niemców z Westfalii. Królowa Marja Ludwika w r. 1650 założyła pod Zamkiem ogród botaniczny, ale burza szwedzka zniszczyła go zupełnie w kilka lat potem. Jan III Sobieski przyozdobił ogród pięknie rzeźbionymi posągami, które w r. 1794 zabrał Suworow i umieszczone zostały w Petersburgu w t. zw. „Letnim sadzie“, gdzie pod wilgotnym klimatem niszczeją. Były tam biusty króla i Marysieńki, które w r. 1903 odrestaurowano jako tako.
Zwiedzający Warszawę w r. 1688 bezimienny ksiądz francuski (u J. Bartoszewicza, Pisma II, 251) tak opisuje Zamek:
„Wielki, niekształtny, z dziedzińcem tak szerokim, że 60 powozów sześciokonnych i wiele łudzi mieści. Pokoje króla, królowej i rodziny niezgorsze, zdobne w złocenia, rzeźby i malowidła; same antyki. Dywany prawie najpiękniejsze w świecie; spadek to kupiony po Kromwelu. Jest w Zamku sala teatralna w galerii, jedna z najpiękniejszych w Europie, ale naga, bez ozdób.“
Poważnym odbudowaniem zamku zajął się dopiero August IIIci w r. 1738. Gmach był zrujnowany zupełnie. Dano nowe sufity i belki, bo stare, „osobliwie w tym pokoju, w którym oboje królestwo jadali, były tak spróchniałe, że o mało się nie zawaliły”. Lekarz nadworny Augusta III (Varsovia phisice ilłustrata), tak opisuje Zamek: „Trzy części, każda z osobnym dziedzińcem, stanowiły Zamek, a do nich trzy osobne prowadziły bramy. W pierwszej części był tak nazwany gród, gdzie starosta warszawski sądy odbywał; druga część — mieszkanie królewskie, gmachy na obrady publiczne i archiwum koronne; część trzecia dla dworu, służby, kuchnie, a dawniej zajmował je podskarbi koronny.”
Tenże Erndtel, mówiąc o przeróbkach, dokonanych przez Augusta III, pisze: „Wystawił on korpus z frontem i facjatą od Wisły, drugą stroną zwrócony ku dziedzińcowi dawnego Zamku, oraz mury sklepione od Wisły pod górą zamkową. Budową i odnową kierował Antoni Solari, roboty malarskie i dwa obrazy wykonali Bole Kucki i Kamer, za co wzięli 4,542 tynfy; ozdoby rzeźbione i sztukaterie dal Jan Grzegorz Plersch i otrzymał za to 380 tynfów, roboty kamieniarskie Stiellot i t. d.” Pamiątką tego odnowienia jest tablica, wmurowana od strony tarasu z napisem: ,,Augustus III restaurari et ornari curavit MDCCXLVI.”
W roku 1764ym konfederacja generalna na konwokacji warszawskiej uchwaliła, aby „rozpoczęta fabryka Zamku kontynuowana i podług podanych abrysów do należytej doskonałości przywiedziona była; także pokoje, które już dotąd są dokończone, obiciami i innymi rekwizytami przyozdobione były, co wszystko sumptem skarbu ma nastąpić . W ogóle skarb ten na restaurację i umeblowanie zamku wydal 1 255,280 złotych 23 grosze i 2 denary.
Dnia 15 grudnia 1767 roku pożar zniszczył zamek. Tarasy przed pożarem tym odmalował Canaletri. Obrazy te są w galerii Drezdeńskiej i dają wyobrażenie wspaniałości rezydencji królewskiej. Fotografje z tych obrazów pomieścił A. Kraushar w Tygodniku Ilustrowanym z roku 1904 (Nr. 1). Król Stanisław August po tym pożarze zajął się odbudową Zamku, a budowniczy Merlini dał plan przeróbek. Przegląd historyczny z r. 1908 wydrukował inwentarz zamkowy, pochodzący z roku 1769, który pokazuje, jak wielkie bogactwa mieściła w sobie rezydencja królewska.
W r. 1777, w dzień św. Stanisława otworzono pokoje zamkowe po raz pierwszy. Znawcy zachwycali się apartamentem królewskim, salą Kolumnową, salą zwaną Marmurową, gdzie były portrety królów polskich oraz obrazy:
- Nadanie praw przez Kazimierza Wielkiego,
- Ustanowienie Akademii krakowskiej,
- Akt lenności Prus,
- Unja Litwy z Koroną,
- Traktat chocimski,
- Zwycięstwo pod Wiedniem, wszystkie pędzla Baciarellego.
Prócz tego były tu widoki Warszawy Cenalettiego i Belottiego, Procesja na Boże Ciało do rynku, Procesja od Paulinów. Na pokój Marmurowy Naruszewicz napisał odę. Nie mniej piękny był audiencjonalny, sala tronowa, kaplica.
Utrzymanie zamku kosztowało wtedy 200,000 złp. rocznie, oprócz sprawiania mebli. W r. 1775 król wystawił własnym nakładem obserwatorium astronomiczne, gdzie ksiądz Bystrzycki czynił obserwacje, a w r. 1778 obserwował zaćmienie słońca.
Po wyjeździe króla do Petersburga zamek opustoszał. Część wynajęto osobom prywatnym i założono bilardy; miejsce przeznaczone dla straży zajęto na obory. W r. 1806 Napoleon zajmował część Zamku, a król saski polecił wewnątrz go odnowić i mieszkał wraz z rodziną, ilekroć bawił w Warszawie. Za Aleksandra I rozebrano bramę Krakowską i utworzono plac. Dokonano też częściowej przebudowy Zamku według planów budowniczego Jana Kubickiego. Od strony Wisły na śmiele rzuconych arkadach urządzono ogród wiszący, 200 sążni długi. Po roku 1831ym wizerunki królów polskich z sali Marmurowej wywieziono do Moskwy, gdzie się dotąd znajdują. Uniknęło tego losu wspaniałe malowidło Baciareilego w sali Kolumnowej, wyobrażające Jowisza świat wyprowadzającego z chaosu, dlatego tylko, ze malowane olejno na tynku gipsowym, przy odejmowaniu ulec by koniecznie musiało zepsuciu. Po r. 1853im salę Hetmańską przezwano Błękitną. W sali Tronowej godnym jest widzenia żyrandol, zwierciadło i kominek marmurowy. W r. 1854 odnowiono Zamek pod kierunkiem pułkownika Ludwika Kori, a w roku 1893im pod kierunkiem budowniczego Januarjusza Kiślańskiego. Wtedy to po odbiciu tynku z jednej ze ścian od strony głównego dziedzińca, ukazały się wielkie okna zamurowane z obramowaniem kamiennym w stylu gotyckim, co każe przypuszczać, że pierwotna budowa miała charakter ostrołukowy. (…)
Przewodnik po Warszawie i okolicach A E. Zięckowski Warszawa : skł gł w księg Gebethnera i Wolffa, 1912 (Warszawa : Andres i Ska)