-
„Klub mężusiów” na scenie Teatru Capitol
czyli dlaczego nie warto spędzać wolnego czasu w galeriach handlowych.
Na scenie Teatru Capitol oglądać można sztukę Kristofa Magnussona pt. „Klub mężusiów”, w przekładzie Izabeli Rozhin, w reżyserii Andrzeja Rozhina. Ta komedia opowiada o czterech mężczyznach, którzy zmęczeni regularnymi zakupami w galerii handlowej postanawiają uciec swoim żonom zakupoholiczkom i ukryć się przed nimi przynajmniej na czas zakupów. W tym celu adaptują jedno z nieuczęszczanych pomieszczeń na zapleczu budynku centrum handlowego – kotłownię. Czterej bohaterowie sztuki to: Karol, Roland, Andy i Mario. Wszyscy oni mają już serdecznie dosyć spędzania weekendów na kupowaniu fatałaszków i innych, mało potrzebnych rzeczy. Mężczyźni przywiązują się bardzo do swojej kryjówki. Początkowo tylko trzech z nich spędza tam czas na męskich rozmowach, piciu piwa, jedzeniu pizzy i innych rozrywkach. Z czasem dołącza do nich Mario, który jest ochroniarzem w tym budynku. Ma on podobny ...
-
„Faza Delta” Radosława Paczochy w Teatrze Powszechnym – trudno uciec od „wczoraj”
„Ponoć taki drobiazg jak trzepot skrzydeł motyla może spowodować tajfun na drugiej półkuli…” przekonywali twórcy filmu „Efekt motyla”. W sztuce Radosława Paczochy z pozoru niewinna zabawa zmienia się w koszmar. Czy sprawił to przypadek? Dlaczego rzeczywistość czasami wymyka się spod kontroli i komu? Wystarczy niewiele, by przekroczyć granice pomiędzy zabawą a zbrodnią.
Reżyseria: Gabriel Gietzky
Scenariusz i kostiumy: Anna Ławrynowicz
Występują: Anna Smołowik (barmanka Justyna), Jacek Beler (Mastodont), Piotr Ligienza (Liszaj), Sławomir Pacek (Misiek)
„Faza Delta” jest spektaklem dla widzów dorosłych. Akcja sztuki rozgrywa się w niewielkim mieście. W sobotni wieczór 15 marca 2008 r. trzech kumpli z osiedla, fanów piłki nożnej, wybiera się do lokalnego pubu, żeby się trochę rozerwać. Skoro „inteligentni ludzie nigdy się nie nudzą”, a bohaterowie sztuki nudzą się bardzo, wnioskować można, że ludzie ci inteligencją nie grzeszą, co potwierdza ...
-
Wspomnienia Janusza Korczaka i wspomnienie o nim w „Nocy Całego Życia” w Teatrze Żydowskim
Spektakl „Noc Całego Życia” w reżyserii Szymona Szurmieja poświęcony wielkiemu Człowiekowi i pedagogowi Januszowi Korczakowi miał swoją premierę w listopadzie br. w Teatrze Żydowskim im. Estery Rachel i Idy Kamińskich w Warszawie. Scenariusz napisał Ryszard Marek Groński na podstawie wspomnień i zapisków Korczaka. W zamyśle reżysera sztuka ta ma pokazać zmagania człowieka stojącego u kresu życia, świadomego tego, co go czeka. Jest to opowieść wielowymiarowa.
Rok 2012 ogłoszony został przez Sejm Rokiem Janusza Korczaka. Przypada w nim siedemdziesiąta rocznica śmierci Doktora i setna rocznica założenia przez niego warszawskiego Domu Sierot. Spektakl przygotowany w ramach obchodów Roku Korczakowskiego, adresowany przede wszystkim do młodzieży, ma charakter edukacyjny.
„Noc Całego Życia” to przedstawienie ukazujące rozmyślania i wspomnienia Janusza Korczaka w ostatnią noc przed Zagładą. Nie jest to zapis chronologiczny jego przeżyć, choć całe życie przesuwa się przed ...
-
Zapraszamy do Teatru Kamienica, gdzie Hanna Śleszyńska, Paweł Wawrzycki, Agata Wątróbska i Bartosz Firlet brawurowo odgrywają perypetie czworokątu uwikłanego w nietypowe roszady miłosne.
Akcja spektaklu satyryka i scenarzysty Krzysztofa Jaroszyńskiego rozgrywa się w szpitalu i zorientowana jest wokół tematu zmiany płci. Podczas gdy tytułowi bohaterowie – Roma i Julian oczekują na operacje, ich starsi opiekunowie (mąż i matka), początkowo załamujący ręce, odkrywają uroki nieprzewidywalności świata, zapewniając przy tym widzowi niezapomnianą rozrywkę. Zaskakującym perypetiom nie ma końca, a scena finałowa to nokaut po prostu absolutny. Dla fanów polskiego humoru lub ludzi o mocnych nerwach – jedno z dwóch do wyboru.
Tekst: Martyna Miller
foto: materiały prasowe
"Roma i Julian"
Premiera: 6 listopada, Teatr Kamienica
reżyseria: Krzysztof Jaroszyński
Występują:
Hanna Śleszyńska
Paweł Wawrzecki
Bartek Firlet
Agata Wątróbska/Katarzyna Ankudowicz
Bilety do nabycia w kasie Teatru Kamienica codziennie w godz. 11:00 – 19:00 lub on – line: www.teatrkamienica.pl ...
czytaj więcej
-
Oh, Noh to nowa propozycja kolektywu U/LOI, który Warszawie zaprezentował się po raz pierwszy cztery lata temu, zresztą także podczas festiwalu Rozdroże (2008 r.), spektaklem „Brith Out...”. „Brith Out...” było śmiałą próbą wyjścia poza tradycyjnie rozumianą przestrzeń teatralną opartą na przepaści między sceną i widownią. Tancerze, pod kierownictwem Kayi Kołodziejczyk, zaproponowali wówczas spektakl-instalację, w której to właśnie oni byli dynamicznymi obiektami-eksponatami. Widzowie poruszali się w obrębie przestrzeni wystawowej CSW, a „zwiedzając” kolejne fragmenty spektaklu, kompilowali swoją własną opowieść, swój własny sens. Tym razem U/LOI próbuje zmierzyć się z inną tradycją – japońskim teatrem noh.
Spektakl, oparty na działaniach trzech tancerek Kai Kołodziejczyk, Karoliny Wołkowieckiej i Eweliny Guzik, jest próbą przełożenia tradycyjnego japońskiego tekstu Zeamiego (autora ważnych pism w historii japońskiego teatru, twórca wielu dramatów klasycznej szkoły teatru no) na język współczesnego, osadzonego prawie wyłącznie, w swojej własnej, teatralnej ...
czytaj więcej
-
Balet dla dzieci „Jezioro Łabędzie” w Teatrze Palladium
Na scenie teatru Palladium od 28 października br. wystawiany będzie niezwykły spektakl baletowy „Jezioro Łabędzie” dla dzieci, w choreografii Anny Wujkowskiej, do muzyki Piotra Czajkowskiego.
Twórcy spektaklu zabiorą dzieci do baśniowej krainy tańca i muzyki, w której poznają historię miłości Odetty, księżniczki zaklętej w łabędzia przez złego czarownika Rotbarta. Książę wkraczający w dorosłość ma wybrać sobie żonę. Ma to się stać na balu. Tymczasem, będąc nad jeziorem, zakochuje się w zaczarowanej księżniczce, którą może uwolnić od zaklęcia. Musi poprzysiąc jej prawdziwą miłość, co też czyni. Później odbywa się bal. Przybywają na niego także zły czarownik Rotbart ze swą córką Odylią, która łudząco podobna jest do Odetty. Książę przysięga i jej wieczne uczucie. Kiedy zorientuje się w swej pomyłce będzie próbował ratować swoją prawdziwą miłość.
„Jezioro Łabędzie” to opowieść mówiąca o walce dobra ze złem ...
-
Improwizacja jest jedną z najtrudniejszych gałęzi w aktorstwie. Wymaga kreatywności, sprawnego umysłu, a przede wszystkim talentu. W mgnieniu sekundy aktor musi podołać sytuacji i zagrać coś na tyle naturalnie, by widz mógł uwierzyć jego roli.
Grupa Improwizacyjna Afront postawiła sobie za cel właśnie improwizację. W projekcie "Impro combat" członkowie zespołu bez konkretnego scenariusza, przy pomocy widowni, poprzez "losowanie zabaw", próbują improwizować luźno rzucone hasła i sytuacje. Wg samego zespołu ma to być "przede wszystkim energia i spora dawka śmiechu! To spektakl bez scenariusza – nowa forma wyrażania emocji na scenie, zawieszona między kabaretem a klasycznym spektaklem dramatycznym. Improwizowany spektakl to także stała interakcja z publicznością".
Interakcja może i ma miejsce, ale całość jest bez formy i konkretnego stylu. Nie odnajdziemy w tym żadnego dramatu, a poziom komizmu podlega kwestiom gustu. W projekcie brakuje kreatywności oraz naturalności. Oglądając próby aktorskie zespołu ma się wrażenie, że jesteśmy na koloniach dla ...
czytaj więcej
-
Dancing For You Longer Than One Minute’ to próba ujęcia relacji jaka powstaje między reżyserem a tancerką podczas tworzenia się spektaklu. Całość opiera się na dialogu jaki toczą oni ze sobą podczas próby, a właściwie podczas castingu do mającego powstać przedstawienia o tańcu.
Początkowe wrażenie, że tancerka, choreografka, kobieta, oświetlona i oglądana ze wszech stron na scenie, musi spełniać polecenia znajdującego się na górze, za widzami i poza zasięgiem ich wzroku, mężczyzny, reżysera, „wszechwiedzącego narratora”, zmienia się wraz z kolejnymi pytaniami i odpowiedziami padającymi ze sceny, a jednocześnie dobrze obrazuje relacje panujące w tradycyjnym balecie romantycznym.
Ten spektakl to przede wszystkim próba dekonstrukcji tradycyjnego baletu romantycznego oraz refleksji nad tańcem w ogóle. Jesteśmy świadkami procesu, w którym tancerka edukuje „niewykształconego tanecznie” reżysera, co pokazane jest z humorem i autoironią. Świeżość i lekkość nadaje temu przedsięwzięciu także fakt, że w rolę tancerki – choreografki wcieliła się ...
czytaj więcej
-
„Dziady. Gusła i mrok” Teatru Gravity według II części „Dziadów” Adama Mickiewicza, to spektakl taneczny wykorzystujący przede wszystkim technikę aerial dance. Sama koncepcja ukazania zawieszenia miedzy światem żywych a światem duchów właśnie w ten sposób była bardzo ciekawa i obiecująca. Tancerze korzystali z podwieszonych pod sufitem specjalnych taśm z tkaniny (tissu) oraz trapezów, co powodowało, że choreografia w była niezwykle efektowna. Jednak warunki techniczne spowodowały, że możliwości, które daje ta technika tańca w dużej mierze nie zostały wykorzystane. Tego typu spektakl potrzebuje przede wszystkim dużej przestrzeni i powietrza, a także starannego użycia światła; widz powinien mieć możliwość oglądania wszystkiego z dystansu – dosłownie i w przenośni – żeby uchwycić całościowy zamysł choreograficzny. Niestety pomieszczenie, w którym odbywało się przedstawienie nie pozwalało na spełnienie żadnego z tych warunków.
Ustawienie krzeseł po dwóch przeciwległych stronach, „bokach” sali do zajęć tanecznych, uniemożliwiało zobaczenie całości sceny, chyba, że ...
czytaj więcej
-
„The glass jar next to the glass jar” IZA SZOSTAK //premiera
10.05//Teatr Studio, Mała Scena, Warszawa, godz.19.00
40 min.
CHOREOGRAFIA/KONCEPT IZA SZOSTAK
MUZYKA KUBA SŁOMKOWSKI
ŚWIATŁO KAROLINA GĘBSKA
SCENOGRAFIA KASIA NOCUŃ
LEAFLET PHOTO LELONEK/KUCHARSKI
WYSTĘPUJĄ MONIKA MORAWSKA (debiut sceniczny)
IZA SZOSTAK
Kolejna premiera w ramach Festiwalu Warszawska Scena Tańca odbyła się w warszawskim Teatrze Studio. Spektakl pomysłu i choreografii Izy Szostak, absolwentki Szkoły Baletowej w Warszawie oraz Codarts, Rotterdam Dance Academy w Holandii, a także stypendystki Polskiego Ministerstwa Kultury nie przyniósł rozczarowań.
Przemyślana taneczna narracja wykonywana przez Szostak oraz debiutującą Monikę Morawską poza ruchem wykorzystywała także genialną muzykę autorstwa Kuby Słomkowskiego.
Dwa kobiece ciała, jedno nieruchome, drugie wsparte o wózek pełen obijającego się o siebie szkła. Kobieta powolnie pcha wózek a szklanki niepokojąco dudnią, tak jakby za chwilę miały spaść i rozbić się o parkiet. To dziwne poczucie niepokoju towarzyszy widzowi ...
czytaj więcej